Rachel stojąc przed ołtarzem, zdaje sobie sprawę, że w jednej chwili jej życie zostało wywrócone do góry nogami. Nagle musi zmienić swoje wyobrażenia o wyczekiwanym „i żyli długo i szczęśliwie”. A nawet nie zaczęła jeszcze miodowego miesiąca. Rachel pojawia się w kościele na swoim, zaplanowanym jako bajkowy, ślubie, jest poruszona perspektywą wyjścia za mąż za wieloletniego narzeczonego i przyjaciela, Hecka. Wtedy staje się coś niespodziewanego. Rachel spotyka wzrokiem kogoś, w kim odnajduje pokrewną duszę, kto sprawia, że czuje się jakby uderzona piorunem. |